GRG pragnie odnieść się do powszechnego twierdzenia, że niechemiczne alternatywy zwalczania chwastów i inne metody zapobiegawcze mogłyby z łatwością zastąpić herbicydy w ogóle, a glifosat w szczególności.

Od tysięcy lat rolnicy radzą sobie z chwastami w uprawach za pomocą różnych środków kultywacyjnych i mechanicznych. Prawdą jest więc, że z pewnym powodzeniem można zwalczać chwasty bez herbicydów.

Należy jednak zastanowić się nad skutecznością innych metod, ich przydatnością w europejskiej produkcji rolnej, wpływem na środowisko, społeczeństwo i gospodarkę oraz nad tym, czy sensowne jest pozbawianie rolników narzędzi, które można bezpiecznie stosować.

W toczących się dyskusjach na temat wycofywania herbicydów często sugeruje się kilka wyróżniających się alternatyw, takich jak chwastowniki i chwastowniki termiczne. Wdrożenie ich na skalę odpowiednią dla rolnictwa produkcyjnego byłoby trudne, jeśli nie niemożliwe.

Opielanie termiczne jest skuteczne w walce z niektórymi chwastami, zarazem jednak jest pracochłonne i nie pozwala skutecznie usuwać chwastów z trwałym systemem korzeniowym.

Podobnie skuteczną praktyką jest orka, która może jednak prowadzić do erozji gleby, zwiększenia emisji CO2 i zmniejszenia zawartości węgla organicznego w glebie.

Wiemy, że gleba jest zasobem nieodnawialnym, który od dawna ulega degradacji wskutek niezrównowa­żonych praktyk rolnych, takich jak mechaniczne zwalczanie chwastów, dlatego musimy zwrócić uwagę na istotne wady takiego podejścia.

Z drugiej strony praktyka rolnictwa konserwującego, w której glifosat odgrywa zasadniczą rolę, sprzyja minimalnemu naruszaniu gleby (poprzez brak orki) oraz promuje płodozmian, a więc jedno z narzędzi często sugerowanych jako alternatywne.

Oprócz trudności w przyjęciu na szeroką skalę alternatywnych praktyk i ich potencjalnego wpływu na środowisko istnieje również problem opłacalności dla rolników i, w konsekwencji, konsumentów.

Zwrócono na to uwagę w raporcie opublikowanym w czerwcu przez Narodowy Instytut Badań Rolniczych i Środowiskowych (INRAE) na zlecenie rządu francuskiego, w którym przeanalizowano wpływ ekonomiczny, jaki utrata glifosatu i powrót do tradycyjnych praktyk uprawowych wywarłyby na uprawy we Francji. W raporcie stwierdzono, że rolnicy stosujący obecnie glifosat i przechodzący na uprawę bezorkową musieliby liczyć się ze zwiększeniem kosztów produkcji nawet o 79,83 euro na hektar, głównie ze względu na wzrost zużycia paliwa i nakładów pracy.

Badania przeprowadzone przez INRAE ujawniły również pewne sytuacje impasu technicznego, w których żadna powszechnie stosowana alternatywa nie jest w stanie zaspokoić potrzeb specjalistów w krótkim czasie bez istotnej zmiany praktyki, co miałoby duży wpływ na działalność rolniczą.

Herbicydy, starannie regulowane i monitorowane w UE, są jednym z narzędzi dostępnych rolnikom do skutecznego zwalczania chwastów, a proponowane podejście polegające na wyeliminowaniu ich stosowania całkowicie pomija rentowność i wpływ obecnie dostępnych alternatyw.

W przypadku glifosatu alternatywy są wprawdzie dostępne, lecz jego skuteczność pozostaje kluczowym czynnikiem dla utrzymania zdrowia i wydajności upraw. Potencjalne skutki stosowania glifosatu, jak również jego wkład w różnorodność biologiczną, zostały dokładnie omówione w dokumentacji dotyczącej ponownej rejestracji, która łączy elementy omówione powyżej w celu wykazania, że glifosat zajmuje właściwe miejsce w zintegrowanych i zróżnicowanych systemach zrównoważonego zwalczania chwastów.

Zapraszamy do zapoznania się z dokumentacją naukową złożoną w ramach procesu ponownej rejestracji glifosatu w UE na stronie GRG.